Kolejny dzień codzienności… brudnej codzienności. Przed tobą kosz pełen syfiastych, śmierdzących ciuchów. Wali po nosie jak bokser w worek na treningu. Kochasz te „aromaty”… cudowne zapachy twojej rodzinki. Żyjesz dla takich chwil… co?! Nie! Chwila! To nie tak miało być.
Miało nie miało, masz stos ubrań i wędrujesz z nim do łazienki. Twoja droga męczenna. Idziesz jak na skazanie. A co cię męczy?! Pranie? No jak?! Ty tylko wsadzasz to do pralki i tyle. Niby tak, ale potem… No właśnie to potem już ciebie wykańcza zanim do niego dojdziesz. Trzeba te ciuchy z pralki wyciągnąć, a nie będą już takie lekkie jak teraz, bo mokre. Potem spacerek do rozstawionej suszarki na ubrania… a gdzie stoi? Pośrodku salonu, przed telewizorem… bo gdzie indziej?! Nie ma przecież miejsca… czyli oglądanie seriali przez skarpetki i majtki… urocza perspektywa. Nic tylko włączyć do tego jakąś romantyczną komedię. I te ksywki i gwizdy ze strony rodzinki jak to wszystko rozwieszasz, to raczej nie jest doping. Akurat tutaj w tej lokalizacji ci nie kibicują. A czemu nie wywiesić na balkonie? Bo kanarki mają większe budki w klatkach niż ty balkon, a przy temperaturze +5 to do lata będziesz czekać na wyschnięcie… a trzeba jeszcze żelazkiem później pomachać… tak dla wprawy… oczywiście…
Rozwieszasz ostatni ciuszek i myślisz sobie patrząc z zawiścią na „kibicujących” domowników: „jeszcze jeden krzyk i wyskoczy ze mnie zielony Hulk”. Czujesz już zaciśnięte zęby. Widzisz męża jak macha do ciebie ręką… nie do ciebie… nie pozdrawia… nie, nie… masz się zwyczajnie przesunąć bo zasłaniasz… co za gość! Zaraz oberwie własnymi majtasami za to machanie. I nagle… słyszysz niemal niebiańską podpowiedź… jak szept do ciebie dociera…”…suszarka elektryczna do twojej łazienki…”… Obracasz się… i widzisz reklamę w telewizji. To jest ten moment kiedy na twoich ustach pojawia się nikczemny uśmieszek i powoli przenosisz wzrok na swojego „ukochanego” obecnie męża. On łapie twój wzrok i widzisz jak powoli do niego dociera, że to są jego ostatnie chwile podrygu… on już wie co powiesz, ale już nie ma ucieczki… z pełną satysfakcją strzelasz do niego „kochanie, kupujemy automatyczną suszarkę elektryczną do ubrań!” I patrzysz jak twoje słowa zatykają mu otwartą buzię, a rączki mu opadają bezwiednie… Padł… Poległ… Nie uda mu się przegrupować… nie żeby nie sprawiało ci to przyjemności…
Spis treści:
- Kiedy pomyśleć o suszarce elektrycznej do ubrań
- To zadajmy sobie teraz pytanie jakie są „PRZECIW” dotyczące posiadania suszarki elektrycznej do ubrań
- A teraz na koniec kilka prostych punktów, którą pomogą ci podjąć decyzję i rozwieją może część twoich zagwostek
- Nasz poradnik – nasze produkty. Cleangang używa i poleca
1. Kiedy pomyśleć o suszarce elektrycznej do ubrań
Są różne wielkości mieszkań i domów. Są różnej liczebności rodziny. Jest żona, mąż, dziecko jedno lub więcej… o co chodzi? O miejsce! Masz mniejszą powierzchnię i sporo domowników, to z pewnością będą się zabijali o rozstawioną suszarkę z mokrymi ubraniami. A pomyśl, jak masz tyle prania, że jedna suszarka to za mało? Co wtedy? Gdzie ty to postawisz? Sobie na łóżku? Jedna zabiera już trochę miejsca, a dwie? I nie będzie to tam stało przecież kilku minut.
Idziemy dalej. Balkon. Nie każdy ma balkon. Możesz mieć malutki przecież. Ile tego prania na balkonie się zmieści? I jeszcze traf na dobrą pogodę. Im zimniej, tym dłużej będzie schło. Jak dojdziesz do zera i poniżej to… jak myślisz o wywieszaniu prania przy takiej temperaturze to proponuję przemyśleć pewne kwestie życiowe. Mokre ubrania nie uprawiają morsowania! Odwracając nieco ideę morsowania…
Kolejna rzecz. Powiedzmy, że masz miejsce w mieszkaniu czy domu… ale wszyscy kopcą śmierdziuchy, zwierzaki latają i kurzą. Sierść wszędzie. Dzieciaki wywracają wszystko do góry nogami. Zanim to pachnące ubranko z pralki wyschnie, może już do niej z powrotem wracać, bo albo wali od niego tytoniem lub domowymi zapachami lub ma już odciśnięte rączki, łapki, plamy, plamki i sierści tyle, że na nowego zwierzaka spokojnie starcza. Oszczędzisz na miśkach dla dzieci. Nie zapomnij, że schnące ubrania szybciej wchłaniają zapachy z zewnątrz, a schnąc z nimi zostawiają je w materiale.
Dorzućmy tutaj dodatkowo kwestię zapachu wilgotnych, schnących ubrań w zamkniętych pomieszczeniach. Wilgoć z prania nie jest przyjemna, a przy złej wentylacji w pomieszczeniach może przerodzić się w drastycznych przypadkach w stęchliznę i zwiększenie wilgotności powietrza co ma już inne, nieprzyjemne skutki. Więc w takich sytuacjach trzeba uciekać się pochłaniaczy wilgoci i niekiedy oczyszczaczy powietrza.
Podsumujmy: miejsce, miejsce i raz jeszcze miejsce… plus domownicy. To twoje „ZA” do przemyślenia rozszerzenia twoich sprzętów o automatyczną suszarkę elektryczną do ubrań.
Jest jeszcze jedno, dość ważne „ZA” pod kątem stylu życia: wygoda i oszczędność czasu.
2. To zadajmy sobie teraz pytanie jakie są „PRZECIW” dotyczące posiadania suszarki elektrycznej do ubrań?
Paradoksalnie to co było „ZA” może być i „PRZECIW”. Chodzi o miejsce. Zauważyłaś pewnie, że suszarka elektryczna na ubrania ma swoje rozmiary. Jak pralka. Trudno przeoczyć i raczej od razu się to tobie rzuciło na myśl. Logiczne. Jeśli masz mało miejsca u siebie w mieszkaniu to musisz się sporo nagimnastykować, by znaleźć miejsce na taki sprzęt. Jest on co prawda mniejszy od jednej standardowej suszarki ręcznej na ubrania, ale trochę miejsca zabiera.
Czy jest to takie twarde „PRZECIW”? Nie! Suszarkę elektryczną do ubrań można stawiać na pralce w słupku na przykład. Wystarczy odpowiednio dobrać oba sprzęty do siebie. Suszarka nie musi też stać przecież w łazience. Wystarczy jakiekolwiek miejsce z dostępem do prądu. Dodatkowo, suszarki wychodzą też w wersjach slim. Wystarczy dobrać odpowiedni model dostosowany bezpośrednio do twoich potrzeb. Kupujesz to, co potrzebujesz i to, co tobie odpowiada, a nie bierzesz co popadnie bez przemyślenia. Oczywiście, że nie… przecież czytasz właśnie ten artykuł :)
Następnym „PRZECIW” może być koszt zakupu i użytkowania. Suszarka elektryczna zużywa prąd… nie da się tego przecież ukryć. Ale… nie używa go tyle co myślisz. Obecne sprzęty są wystarczająco ekonomiczne by nie obciążyć znacząco twojego rachunku za prąd. Musisz tylko zwracać uwagę na etykietę energetyczną i pamiętaj, by brać sprzęt z pompą ciepła.
Mityczne „PRZECIW”. Słyszałaś pewnie nie raz, że przecież taka suszarka musi być podłączona do kanalizacji, bo woda musi gdzieś być odprowadzana itp., że przeróbki i wiele innych. NIE! Suszarki są wyposażone w pojemniczek na wodę. Jak się zapełni, da ci ona znać, że już czas ją opróżnić. I tyle. Są faktycznie jakieś modele z możliwością dodatkowego podłączenia do odpływu, ale przecież po to jest instrukcja czy sprzedawca by się upewnić, czy jest to konieczne… A NIE JEST!
3. A teraz na koniec kilka prostych punktów, którą pomogą ci podjąć decyzję i rozwieją może część twoich zagwostek:
Czy suszarka elektryczna niszczy ubrania?
NIE. Ale co bardziej dociekliwi i czepliwi… jak ja… zauważą, że każdy materiał podczas tarcia się zużywa. A odpowiednia temperatura przy odpowiednim tarciu może przyczynić się do większej podatności materiału na uszkodzenia. Nie martw się. To tylko czysta dywagacja, by o niej pamiętać. Nie wrzucisz do suszarki ubrania, a wyjdzie z niej podziurawiona, przetarta szmata.
Czy ubrania się kurczą w suszarce?
Jeśli stosujesz odpowiednie programy do odpowiedniego materiału to nie. Patrz zawsze na etykietę. Jeśli masz podaną temperaturę prania, to takiej właśnie maksymalnej temperatury suszenia możesz użyć. Użyj większej temperatury to zaczniesz sprzedawać ciuszki dla krasnoludków.
Czy ubrania będą pogniecione?
Nie będą. Wystarczy, że nie przeładujesz suszarki ubraniami ponad jej maksymalny załadunek i nie będziesz czekać godzinami na wyjęcie ubrań po wysuszeniu. Dlaczego jest to ważne? Ciepłe ubranie po suszeniu łatwo złożysz i w takiej formie zacznie stygnąć. Proste, nie pomarszczone. Jak pozwolisz ubraniom ostygnąć upchanym i zmiętoszonym to takie wyciągniesz je z bębna suszarki… nie oczekuj cudów.
Dla wielbicieli prasowania
Sprawdź na swojej suszarce elektrycznej czy posiada specjalny program do prasowania lub odpowiadający programowi do prasowania. Pozostawia on ubrania delikatnie wilgotne, idealne do pracy żelazkiem.
